A w końcu mi się udało, jestem prze szczęśliwa i w końcu z siebie zadowolona. Wszystko mi wychodzi, kontakty ze znajomymi są jak najbardziej w porządku. Zrozumiałam, że swoimi problemami mogę podzielić się z bliskimi osobami, oni na pewno nam pomogą. Życie czasem płata figle, ale w końcu musi wszystko dojść do normy. Tęcza w przenośni się udała, uhu! Tryskam szczęściem około trzy dni, dlatego to dla mnie dużo, bo z poprzednich wpisów raczej nikt nie dostrzegłby mojego życia idealnego (choć pewnie takich nawet nie ma).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz